Mapa „Krok po kroku” ku wolności finansowej
Każdy z nas chciałby mieć w ręku prostą mapę prowadzącą do wolności finansowej, by dzięki niej osiągnąć cel dostatniego i spełnionego życia. Czy amerykański specjalista od niezależności finansowej JL Collins w swej książce „Krok po kroku” pomoże nam w znalezieniu takiej mapy? W naszej recenzji zajmujemy się jego koncepcją inwestowania za pomocą funduszy indeksowych jako strategii inwestowania pasywnego.
Nie istnieje jeden idealny dla wszystkich rodzaj inwestycji – kto twierdzi inaczej, jest najczęściej sprzedawcą ryzykownych produktów finansowych, na których zarobić ma on, a nie Ty. Pewnym jest natomiast to, że nieinwestowanie w ogóle naraża nasz gromadzony kapitał na poważne ryzyko. Tendencja do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza w czasie powodują, że gotówka w całości zdeponowana w banku nie jest żadną strategią ochrony majątku.
Chodzi więc o to, by inwestować, ale mądrze.
Jak to robić w praktyce?
Jedną ze strategii jest inwestowanie pasywne w fundusze indeksowe, a opowiada o nim książka „Krok po kroku. O wolności finansowej i dostatnim, spełnionym życiu” JL Collinsa* (link partnerski), którą dziś recenzujemy. Jej amerykański autor jest inwestorem i blogerem specjalizującym się w temacie niezależności finansowej. Egzemplarz otrzymaliśmy od księgarni maklerska.pl*.
Biegun aktywny i pasywny
Zacznijmy od pytania, czym w ogóle jest inwestowanie pasywne?
Osobom początkującym sam proces inwestowania często kojarzy się z cechami aktywnego inwestowania: kupujemy akcje wybranych spółek próbując przewidzieć, że zyskają na wartości, bo chcemy „wygrać z rynkiem” (czyli osiągnąć wyższe stopy wzrostu niż średnia rynkowa). Strategia ta kojarzy się ze stałą analizą wykresów, wskaźników i newsów giełdowych, by w ułamku chwili dokonać szybkiej transakcji.
Na drugim biegunie znajduje się inwestowanie pasywne, które ma następujące cechy:
- inwestowanie w indeksy giełdowe (grupujące akcje firm na danym rynku), np. S&P500 w USA czy WIG20 w Polsce;
- zakupy prostych i niedrogich produktów inwestycyjnych (funduszy indeksowych);
- przyjęcie ogólnej strategii „kup i trzymaj” oraz korzystanie z okazji rynkowych;
- długoterminowy horyzont inwestycji (kilkadziesiąt lat);
- efekty i ryzyko inwestycji są odzwierciedlane przez średnie wyniki rynkowe;
- zachowanie spokoju i realizacja strategii mimo gwałtownych zmian rynkowych.
Dla kogo korzystne jest obranie na mapie kierunku na biegun pasywny przy pomocy inwestowania indeksowego?
JL Collins w książce „Krok po kroku”* przekonuje, że kierunek pasywny przeznaczony jest dla osób, które swoją strategię inwestycyjną chcą oprzeć na kryteriach:
– prostoty,
– oszczędności czasu,
– niskich kosztach
– i długoterminowych korzyściach.
Autor argumentuje także, że jest to świetny sposób na inwestowanie w celu dostatniej emerytury.
Wskazówki do wolności
W pierwszej części książki JL Collins daje nam konkretne wskazówki wstępne, niezbędne do wyruszenia w podróż ku wolności finansowej:
- Oszczędzaj co najmniej połowę Twoich dochodów.
- Odłóż f-you money, by móc uniezależnić się od pracodawcy.
- Unikaj jakichkolwiek długów!
- Nie wiąż się z ludźmi nieodpowiedzialnymi finansowo.
- Nie ufaj doradcom inwestycyjnym.
Po praktyczne szczegóły porad, czyli jak krok po kroku zrealizować powyższe punkty, sięgnij do książki. Lekcja z nich wynika następująca: sam opiekuj się swoimi pieniędzmi, bo gdy oddasz komuś nad nimi kontrolę, to staniesz się jedynie dawcą kapitału.
Warto jednocześnie wspomnieć, że JL Collins jest zwolennikiem inwestowania, który nie odrzuca systemu państwowych świadczeń emerytalnych, ale traktuje go jako dodatkowe uzupełnienie zysków płynących z prywatnego pomnażania kapitału. W swojej książce „Krok po kroku” przedstawia on także uporządkowany plan jak konkretnie rozłożyć sobie wypłaty środków, by móc żyć za 4% zysku z zainwestowanego kapitału rocznie.
American Dream?
W „Krok po kroku” JL Collins prezentuje swoją autorską mapę prowadzącą do wolności finansowej. Polega ona na skupieniu całości inwestycji w dwóch amerykańskich funduszach indeksowych firmy Vanguard, a drobną resztę (na tzw. „życie”) proponuje on pozostawić w gotówce w lokalnym banku.
Możemy zapytać: Dlaczego USA? Dlaczego Vanguard? I jak to się ma do polskich realiów?
JL Collins wnioskuje o skuteczności giełdy w USA, gdzie rynek w ponad stuletnim okresie (zgodnie z wynikami indeksu Dow Jones Industrial Average od 1900 r.) zawsze rósł. I ten „American Dream” wydarzył się mimo wielu światowych krachów rynkowych po drodze. Autor pisze, że one będą zawsze się wydarzać, bo są po prostu cechą systemu. On sam przeżył ich osiem w swojej ponad 40-letniej obecności na giełdzie.
Kluczowe podczas krachów jest jednak to, by zachowywać spokój (czasami z zaciśniętymi zębami), nie słuchać różnej maści „doradców” i nie sprzedawać swoich długoterminowych inwestycji podczas „dołka”, ale wykorzystać go do zakupu aktywów po obniżonych, okazyjnych cenach. Szczególnie głośne medialnie „końce świata się nie ziszczą”– przekonuje autor.
W książce „Krok po kroku” JL Collinsa znajdziesz solidne podstawy do mądrego inwestowania, by w sposób odpowiedzialny budować, chronić i pomnażać swój majątek.
Model Vanguarda
Za ojca inwestowania pasywnego, o którym dziś piszemy, uważany jest John C. Bogle (1929-2019) – amerykański inwestor i właśnie założyciel Vanguard Group. Był on zdecydowanym krytykiem funduszy aktywnego inwestowania, które według niego działały raczej w interesie własnym, a nie indywidualnych inwestorów, pobierały zbyt wysokie opłaty za swoje usługi i statystycznie nie osiągały wyników wyższych od średniej rynkowej.
John C. Bogle postanowił stworzyć alternatywę: w 1976 r. uruchomił pierwszy fundusz indeksowy Vanguarda bazujący na S&P500, a więc umożliwiający dywersyfikację inwestowania we wszystkie reprezentowane tam przedsiębiorstwa. Ponadto fundusz ten cechował się niskimi opłatami za zarządzanie.
Ten rewolucyjny pomysł na tańsze i powszechniej dostępne dla zwykłych ludzi inwestycje polegał na nowatorskiej strukturze własności firmy Johna C. Bogle’a. Osoby inwestujące w fundusze Vanguard stają się ich współwłaścicielami. Z kolei same fundusze są właścicielami całej firmy. Oznacza to, że inwestorzy funduszów są pośrednimi właścicielami samego Vanguarda.
Pozwala to na włączenie zysków z funduszów do struktury operacyjnej firmy, co zmniejsza koszty ponoszone przez przeciętnego inwestora. W efekcie interes właścicieli jednostek funduszy Vanguarda jest zgodny z interesem firmy. Przeciwnie dzieje się w funduszach aktywnie zarządzanych, które maksymalizują prowizje od klientów w celu uzyskania jak najwyższego zysku dla funduszu, podczas gdy klient dąży do jak najniższych prowizji. Mamy tutaj sprzeczność interesów.
Dlatego powstanie Vanguarda było solą w oku ówczesnych instytucji finansowych i John C. Bogle spotkał się z ogromną krytyką i oporem ze strony grup interesów. Jednak rynek potwierdził słuszność jego modelu biznesowego – Vanguard tak urósł, że w 2023 r. zarządzał na całym świecie aktywami o wartości 9 bilionów dolarów dla ponad 50 milionów inwestorów. Robi wrażenie.
Nie bez przyczyny powstał ruch Bogleheads, który zrzesza zwolenników filozofii inwestowania reprezentowanej przez Johna C. Bogle’a: generowanie nadwyżek finansowych oraz proste i tanie ich inwestowanie, brak aspiracji do pobijania rynku oraz postawienie na dyscyplinę, czyli trzymanie się planu niezależnie od nastrojów rynkowych.
Dlaczego Vanguard?
JL Collins w „Krok po kroku” przyznaje, że jest gorącym orędownikiem Vanguarda, a zwłaszcza dwóch funduszy: akcyjnego VTSAX i obligacyjnego VBTLX, których wykorzystanie w swej strategii opisuje szczegółowo. Jak twierdzi, czyni tak jednak nie tylko ze względu na zyski, które sam osiągnął inwestując z tą firmą. Ale także dlatego, że John C. Bogle jest dla niego osobistym bohaterem i wzorem biznesmena, który zdemokratyzował dostęp do inwestowania dla zwykłych ludzi.
W całej książce orędowanie za tą jedną firmą jest tak mocne, że czytelnik może odnieść wrażenie, jak by to była reklama. Jak jednak zaznacza autor, jego żarliwa rekomendacja Vanguarda nie była sponsorowana, ani nikt z tej firmy nawet nie wiedział o powstawaniu publikacji. Jej premiera na rynku USA miała miejsce w 2016 r. pod tytułem „Prosta ścieżka do bogactwa” (The Simple Path to Wealth), a JL Collins dopiero w końcu 2018 r. dostał email od Johna C. Bogle’a z podziękowaniami za krzewienie „kluczowych zasad”, na których oparł swoją firmę.
Niestety fundusze VTSAX i VBTLX, na których opiera swą strategię inwestycyjną w „Krok po kroku” JL Collins, nie są w 2024 r. jeszcze dostępne w Polsce (jak we wszystkich krajach Europy Wschodniej). Jeśli w najbliższym czasie firma Vanguard zawita do tego regionu, będzie można wykorzystać te fundusze włączając je do swej obecnej strategii. Tymczasem pozostają nam inne sposoby.
Natomiast co do samej firmy Vanguard, to w lipcu 2024 r. funkcję nowego prezesa zarządu (CEO) objął Salim Ramji, który wcześniej pracował w globalnym komitecie wykonawczym firmy BlackRock – największego konkurenta wobec Vanguarda. Z pewnością warto obserwować, jak będzie się kształtować dalsza przyszłość firmy stworzonej w oparciu o wartości Johna C. Bogle’a.
Polska i USA
„Nigdy nie obstawiaj przeciwko Ameryce” – słowa te napisał w 2021 r. najsłynniejszy inwestor świata Warren Buffett w liście do akcjonariuszy swojego funduszu Berkshire Hathaway. Dzisiaj jest to bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej.
W obecnych warunkach geopolitycznych w Polsce i na świecie, obecność zwykłego polskiego inwestora na giełdzie amerykańskiej w jakiejkolwiek formie wydaje się godnym rozważenia sposobem na dywersyfikację i bezpieczeństwo inwestycji. Każdy jednak musi tę kwestię samodzielnie ocenić.
Warto w tym miejscu wspomnieć o ciekawym aspekcie inwestowania w firmy z USA poruszonym przez JL Collinsa w „Krok po kroku”. Chodzi o stwierdzenie, że inwestycje w akcje największych amerykańskich przedsiębiorstw dają także bezpieczniejszą ekspozycję na różne regiony świata, niż gdybyśmy sami tam inwestowali. Według autora, takie inwestycje „pośrednie” minimalizują nam, zwykłym inwestorom, ryzyko związane nie tylko z kursem lokalnej waluty, ale i sytuacją gospodarczą oraz polityczną na miejscu.
Należy przy okazji dodać, że redaktorzy polskiego wydania książki „Krok po kroku” skutecznie zadbali o to, aby porady JL Collinsa osadzone w amerykańskich realiach zostały uzupełnione materiałami adekwatnymi dla polskiego inwestora. Dlatego w książce znajdziemy dodatkowe rozdziały o możliwościach wspierania budowy portfeli inwestycyjnych z użyciem narzędzi dostępnych w Polsce: Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Pracownicze Plany Emerytalne (PPE), Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).
Podsumowanie
Książka „Krok po kroku” JL Collinsa to uporządkowany zbiór praktycznych porad na temat inwestowania pasywnego z użyciem funduszy indeksowych. Najcenniejsze podczas lektury było uświadomienie sobie, jak wiele zalet ma inwestowanie pasywne dla zwykłego człowieka, który chce ochronić swój majątek.
Jeśli więc rozpoczynasz swoją przygodę z inwestowaniem pasywnym oraz chcesz zabezpieczyć się finansowo na przyszłej emeryturze, to zdecydowanie warto się z tą publikacją zapoznać. Przeprowadzi Cię ona przez wszystkie zagadnienia „krok po kroku”.
Jeśli rozpoczynasz przygodę z inwestowaniem pasywnym oraz chcesz zabezpieczyć się finansowo na przyszłej emeryturze, to zdecydowanie warto się zapoznać z książką „Krok po kroku” JL Collinsa.
Czy natomiast słuszna jest strategia autora oparta na ulokowaniu 100% inwestycji w fundusze jednej firmy inwestycyjnej? Owszem, w jego przypadku sprawdziła się chroniąc i pomnażając majątek. Po zapoznaniu się ze szczegółami tej strategii w książce, wydaje się ona logicznie spójna oraz możliwa do naśladowania. Każdy jednak musi podejść do tej kwestii indywidualnie i oszacować ryzyko, jakie wiązałoby się z takim naśladownictwem.
Czy zatem mapa w postaci strategii JL Collinsa będzie dla Ciebie odpowiednia w podróży ku wolności finansowej? Tu musisz odpowiedzieć sobie sam po lekturze „Krok po kroku”.
Osobiście jesteśmy zwolennikami dywersyfikacji inwestycji, a nie stawiania wszystkiego na jedną kartę, tj. trzymania wszystkich aktywów w jednej formie lub w jednej firmie inwestycyjnej. Natomiast do lektury książki bardzo zachęcamy wszystkich, którzy interesują się inwestowaniem pasywnym i rozważają obranie go za swą strategię ochrony i pomnażania majątku. Publikacja ta zdecydowanie poszerza wiedzę o tym sposobie inwestycji, zwłaszcza dla osób na początku zainteresowania tematem.
Podsumowując, w książce „Krok po kroku” JL Collinsa znajdziesz solidne podstawy do mądrego inwestowania, byś mógł w sposób odpowiedzialny podejść do budowania, ochrony i pomnażania swojego majątku. Teraz zależy od Ciebie, czy wykorzystasz te porady.
* W tekście znajdują się linki partnerskie, dzięki którym możesz wesprzeć działalność Magazynu Babka z Zasadami. Dziękujemy!
(Fot. maklerska.pl oraz Freepik)