Jak być modną odpowiedzialnie
Prospołeczność

Jak być modną odpowiedzialnie?

Relacja z debaty ekspertów etycznej mody podczas Black Friday 2020

Styczeń to tradycyjnie czas noworocznych postanowień, które planujemy w różnych dziedzinach życia. Warto więc rozważyć wśród nich zostanie odpowiedzialną konsumentką! Zwłaszcza jeśli chodzi o nasze wybory modowe. W czasie między Black Friday a sezonowymi wyprzedażami, które zrobią miejsce nowym kolekcjom, posłuchaj głosów ekspertów z branży odpowiedzialnej mody i zostań modną odpowiedzialnie.

Dużo i tanio to nadal główne kryteria zakupowe, a branża mody nie jest tu wyjątkiem. Czy jednak zastanawiamy się, co stoi za niskimi cenami ubrań i jakie są skutki takiego modelu konsumpcji? Jaką mroczną stronę kryje przemysł modowy na zapleczu swojej lśniącej witryny? I wreszcie, jaka jest alternatywa dla globalnej machiny fast fashion?


Alternatywny Black Friday

Na powyższe pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy debaty, która została zorganizowana przez Fundację Kupuj Odpowiedzialnie w szczycie zakupowego szaleństwa i święta symbolizującego  niepohamowaną współczesną konsumpcję – a więc w Black Friday. Dziś publikujemy naszą relację z tej debaty, by zachęcić Cię do poszukiwania alternatyw dla fast fashion.

  • Sprawdzałaś już etyczność swojej ulubionej marki odzieżowej w narzędziu Fashion Checker?
  • Czy wiesz, jaka polska marka wyprodukowała jako pierwsza kolekcję fair trade w 2020 r.?
  • Wyszukujesz ubrania w second handach?
  • Oddajesz ubrania, których nie nosisz, by służyły środowisku i ludziom?
  • Wspierasz organizację walczącą o prawa pracowników w fabrykach odzieżowych?

Wachlarz możliwych działań jest szeroki, dlatego tym bardziej posłuchaj osób tworzących te alternatywne dla fast fashion działania, by z pierwszej ręki dowiedzieć się, jak skutecznie zostać modną odpowiedzialnie. Poniżej znajdziesz zapis najważniejszych wniosków z debaty „Czarny Piątek – Oddam/wymienię/naprawię”, która odbyła się online 27 listopada 2020 r.

Przeczytaj naszą relację wraz z komentarzem!

Fot. Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie


Black Friday a koronawirus

Black Friday 2020 miał swój specyficzny wymiar ze względu na panującą pandemię koronawirusa i stał pod znakiem kryzysu gospodarczego wywołanego lockdownem, zamkniętych centrów handlowych i przeniesienia sprzedaży głównie do internetu. Przez to w tym roku nie oglądaliśmy tak charakterystycznych dla tego dnia obrazów tłumów szturmujących sklepy stacjonarne.

  • Czy jednak to przymusowe powszechne ograniczenie dotychczasowych nawyków konsumpcyjnych może trwale zmienić nasz globalny model gospodarczy?
  • Czy tylko spowoduje odłożenie w czasie szaleństwa zakupowego, które nastąpi po uwolnieniu gospodarek państw od obostrzeń?
  • Oraz jak ograniczenie konsumpcji światowej wpłynie na sytuację pracowników zatrudnionych w sektorze produkcji?

Odpowiedzi na te pytania na przykładzie przemysłu modowego udzielili eksperci: dr Oksana Dutchak oraz Martua Raja Siregar z Clean Clothes Campaign, Agata Kurek z KOKOworld, Ewelina Cichowlas i Agnieszka Zieleziecka-Krukowska z Vintydże i Obcy w mojej szafie, Tomasz Bocian z Ubrania do oddania oraz Grażyna Latos z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie. Moderatorką była dziennikarka Magdalena Krukowska.


Debata podzielona była na dwa panele:

Panel 1: Przemysł odzieżowy pod lupą

W pierwszym, anglojęzycznym panelu wystąpili dr Oksana Dutchak – zastępczyni dyrektora Centrum Badań Społecznych i Pracy w Kijowie oraz Martua Raja Siregar – członek zarządu związku zawodowego odzieży i tekstyliów FSB GARTEKS w Indonezji. Jako współpracownicy koalicji organizacji społecznych Clean Clothes Campaign, przeprowadzali oni badania wśród pracowników fabryk odzieżowych na potrzeby raportu „Płace pod lupą” oraz narzędzia Fashion Checker, które ocenia transparentność największych koncernów odzieżowych pod kątem zapewniania godnej płacy i warunków pracy pracownikom szyjącym dla nich (o narzędziu i raporcie pisaliśmy w tym artykule).

Obydwoje paneliści bardzo dobrze znają złą sytuację szwaczek w ukraińskich i indonezyjskich fabrykach. Oksana Dutchak ma w tej kwestii jednoznaczne stanowisko: światowe koncerny odzieżowe dyktują ceny i doskonale wiedzą o wyzysku pracowników w fabrykach produkujących dla nich. Zarazem świadomie od lat nie robią nic, by to zmienić. Uważa ona, że jest to wynik z jednej strony wysokiej konkurencyjności branży, a z drugiej strony odpowiedzialności koncernów tylko przed swoimi udziałowcami, a nie przed pracownikami, co razem tworzy skorumpowany system.

Tu możesz obejrzeć video z pierwszego panelu debaty, a naszą relację z niego znajdziesz poniżej:

Źródło: Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie (YouTube)


Koronawirus a pracownicy

Złą sytuację pracowników branży odzieżowej pogorszył jeszcze kryzys gospodarczy wywołany pandemią. Martua Raja Siregar relacjonował, że wstrzymanie zamówień przez światowe koncerny i ich opóźnienia w płatnościach oraz wprowadzenie obowiązku dystansu społecznego spowodowały, że indonezyjskie fabryki zwalniają część pracowników, a ci którzy zostali, wcale nie mają gwarancji wypłaty wynagrodzenia. Jednocześnie rząd wprowadza podczas pandemii nowe przepisy, które ograniczają prawa i płace pracowników.

Do tego dochodzi jeszcze obawa pracowników sektora produkcji odzieży, że koncerny mogą przenieść swoją produkcję do krajów europejskich, mimo że będzie to dla nich droższym rozwiązaniem. Wtedy istnienie całego tego sektora w Indonezji (zorientowanego w ok. 80% na eksport) straciłoby rację bytu, a wraz z nim podstawa utrzymania się dla milionów ludzi.

Jak powiedziała Oksana Dutchak, przed pandemią pracownicy ukraińskich fabryk zarabiali mało, ale brali nadgodziny, by tym sposobem zwiększyć wynagrodzenie. W tej chwili, wobec spadku zamówień ze strony koncernów, normą są obniżki płac i zwolnienia. Najtragiczniejsze jest to, że w sytuacji, kiedy w kryzysie jest nie tylko cały kraj, ale cały świat, znalezienie alternatywnej pracy jest prawie niemożliwe.


Jak zwyciężyć wyzysk?

Obydwoje paneliści ocenili obietnice koncernów o poprawie warunków pracy w swoich fabrykach jako podyktowane dbaniem o swój wizerunek. W rzeczywistości bowiem, nie mają żadnego pomysłu jak podnieść płace, a ich deklaracje nie są w żaden sposób transparentne – nie przedstawiają one konkretnych rozwiązań, jak chcą osiągnąć to, co obiecują, nie można tego także niezależnie zweryfikować.

Zarówno Oksana Dutchak, jak i Martua Raja Siregar byli zgodni co do tego, że jedynym naprawdę skutecznym rozwiązaniem problemu wyzysku pracowników przemysłu odzieżowego byłyby regulacje prawne na szczeblu międzynarodowym. Problem w tym, że dotychczas istniejące prawo międzynarodowe dotyczy państw, a nie światowych koncernów będących prywatnymi przedsiębiorstwami.

Martua Raja Siregar wskazał także na konieczność powołania globalnych inicjatyw łączących organizacje pozarządowe, rządy państw oraz konsumentów, które mogłyby wymusić na koncernach transparentność i dotrzymywanie głoszonych obietnic. Oksana Dutchak widzi potrzebę regulacji prawnych również na szczeblu rządowym i lokalnym, a także zastosowania politycznej presji wobec koncernów płynącej ze strony konsumentów, zwłaszcza w krajach, gdzie koncerny te mają swoje siedziby.

Martua Raja Siregar za ważny aspekt uznał także konieczność zmiany stosunku konsumentów do zakupów odzieży – żeby kupować świadomie i nie w nadmiarze. Natomiast Oksana Dutchak podchodzi do tej kwestii bardziej sceptycznie i uważa, że decyzje zakupowe to indywidualne wybory i nie mają one większego wpływu na wyjście z obecnej sytuacji.

Według niej, na fali zainteresowania konsumentów, marki odzieżowe wprowadzają, „zielone” i „zrównoważone” kolekcje, ale ocenia to ona jako jedynie greenwashing (tzw. ekościemę) i strategię PR-ową. Deklaracje koncernów bowiem znajdują się tylko na ich stronie internetowej, a ich weryfikacja stanowi znaczny problem.


Panel 2: W poszukiwaniu rozwiązań

Drugi panel odbywał się w języku polskim i miał formę dialogu ekspertów zajmujących kwestią etycznej mody z różnych perspektyw. Poniżej przedstawiamy zwięzłe opracowanie przedstawionych przez nich propozycji rozwiązań, których celem jest zmiana na lepsze nie tylko świata mody, ale i naszego świata w ogóle.

Tu możesz obejrzeć video z drugiego panelu debaty, a naszą relację z niego znajdziesz poniżej:

Źródło: Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie (YouTube)


Nie wierz nigdy metce

Agata Kurek jest właścicielką marki odzieżowej KOKOworld, która w roku 2020 jako pierwsza w Polsce wyprodukowała kolekcję z bawełny z certyfikatem Fairtrade. Jako zadeklarowana orędowniczka idei sprawiedliwego handlu, uważa ona, że nie powinniśmy skupiać swojej uwagi na procesie produkcji mody pod konkretną szerokością geograficzną, ale na warunkach pracy, które podczas niego panują.

W kontekście niedawnych afer z odzieżą „made in Poland”, jest zdania, że nie można wierzyć markom i ich metkom. Mimo że KOKOworld szyje w 99% w Polsce, Agata Kurek uważa, że nie wystarczy sama metka z Polski, by dokonać właściwego wyboru. Odpowiedni certyfikat może co prawda dawać zaufanie na większą skalę, ale jak sama przyznaje, ważniejsi od certyfikatów są dla niej ludzie i warunki, w których pracują.

Nie wystarczy sama metka z Polski, by dokonać właściwego wyboru etycznej mody.

Agata Kurek (KOKOworld)

Zdaniem Agaty Kurek, bardzo istotna jest też postawa klienta, który powinien sam szukać informacji i drążyć temat, by stać się świadomym konsumentem we wszystkich aspektach życia, nie tylko w modzie.

Wspominając początki swojej marki 10 lat temu, opowiedziała jak podróżowała do Azji osobiście poznając lokalnych wytwórców i warunki pracy u nich, a finalnie wracała z plecakiem pełnym rękodzieła i batików. W tej chwili model ten realizuje w szwalniach w Krakowie, gdzie osobiście zna ludzi, z którymi pracuje.


Modowa praca u podstaw

Oceniając współczesny świat mody, zaobserwowała, że świadomość konsumentów rośnie, ale potrzeba jeszcze dużo pracy u podstaw w zakresie edukacji. Jako przykład trudności w zrozumieniu kwestii kosztów i procesów przez klientów podała kolekcję zero waste, czyli tworzoną z resztek materiałów.

Okazuje się, że taki sposób szycia jest droższy i bardziej skomplikowany niż przygotowanie nowej kolekcji, a powstały do tego celu specjalny departament w KOKOworld też zatrudnia ludzi, co przekłada się na wyższą cenę wyrobu. Często natomiast klient reaguje: „Dlaczego chcecie za to taką cenę? Przecież to odpady”.

Agata Kurek stoi więc na stanowisku, że bez edukacji opartej na rzetelnych źródłach zmiana zachowań konsumenckich będzie bardzo trudna. Szczególnie ważne jest, według niej, uświadomienie konsumentom, co jest kosztem i dlaczego coś jest drogie. Nie możemy bowiem zapominać, że inaczej cenę płaci ktoś inny, gdzie indziej.


Vintage w szafie

Ewelina Cichowlas i Agnieszka Zieleziecka-Krukowska są właścicielkami dwóch krakowskich sklepów z odzieżą vintage pod marką Vintydże i Obcy w mojej szafie, będące alternatywą dla odzieży produkowanej w tzw. sieciówkach. Ich klientki poszukują tej alternatywy przede wszystkim ze względu na jakość w dobrej cenie, są bowiem świadome, że lepiej kupić np. dwa kaszmirowe swetry w second handzie niż pięć akrylowych z sieciówki. 

Dobierając ubrania do swoich sklepów, obie zauważają, że muszą poświęcać na to coraz więcej czasu, gdyż również na rynku odzieży używanej pojawia się coraz więcej ubrań z sieciówek. Jednocześnie, z ich obserwacji wynika, że coraz więcej klientek deklaruje się, że nie chce kupić nic nowego przez cały rok. Jako trend zaczyna się także zaznaczać rosnąca popularność używanej odzieży wśród młodzieży, co może oznaczać że rośnie nowe pokolenie świadomych ludzi chcących kupować odpowiedzialnie.

Ewelina Cichowlas i Agnieszka Zieleziecka-Krukowska, które mają misję szerzenia idei mody vintage, wskazują także na ważną rolę edukacji konsumentów. Same przeprowadzają rozmowy ze swoimi klientkami uświadamiając je, że warto stawiać w ubraniach na jakość, dobre materiały i ponadczasowy krój oraz naprawiać je, zamiast wyrzucać i kupować nowe kolekcje, które i tak zaraz wyjdą z mody.


Moda tylko etyczna

Grażyna Latos z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie, która przeprowadziła wywiady z polskimi szwaczkami i ujawniła wyzysk panujący w polskim przemyśle odzieżowym (pisaliśmy o tym tutaj), jest również zdania, że nie ma co wierzyć markom na słowo. Według niej, zauważalny jest w Polsce wzrost zainteresowania konsumentów krajowymi produktami oraz świadomości skąd pochodzą ubrania i jaki wpływ mają na środowisko.

Jednak uważa ona, że „zielone metki nic nie znaczą”, a marki pozornie odpowiadają na nowe potrzeby konsumentów. To z tego względu, tak ważne są niezależne narzędzia weryfikujące deklaracje koncernów odzieżowych, jak np. wspomniany Fashion Checker. Dzięki niemu nie musimy sami sprawdzać wszystkich informacji, jeśli chcemy się dowiedzieć czy marka dba o środowisko lub czy płaci pracownikom godną płacę.

Nie można stawiać konsumentów przed wyborem: moda etyczna lub nieetyczna.

Grażyna Latos (Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie)

Grażyna Latos nie widzi innej możliwości dla świata fast fashion jak zmiana dotychczasowego modelu promującego niską jakość ubrań w sklepach sieciowych. Według niej, odzież ta ma celowo „kończyć swój żywot bardzo szybko”, byśmy stale kupowali nową.

Nadzieję na zmianę widzi ona w edukacji konsumentów, szerzenia idei naprawy odzieży oraz w działaniu wywierającym presję na producentach, szczególnie w zakresie rozwiązań prawnych. Chodzi bowiem o to, że nie można stawiać konsumentów przed wyborem: moda etyczna lub nieetyczna. W całym przemyśle modowym pracownicy powinny zarabiać godną płacę.


Kulisy recyklingu ubrań

Tomasz Bocian – założyciel firmy Ubrania do Oddania, która zajmuje się recyklingiem ubrań i wspiera organizacje społeczne, przybliżył zagadnienia związane z ponownym zagospodarowaniem niechcianej odzieży. Według niego, popyt na second handy jest jeszcze mały w porównaniu z  tym na nową odzież. Mimo to zaznacza się wyraźny trend, co pokazuje liczba 30 tysięcy takich sklepów w Polsce.

Jednak w jego opinii, takie wykorzystywanie odzieży też nie jest do końca właściwym wyjściem, bo przez to, że moda używana jest tania, dużo klientów kupuje wiele sztuk, a Polskę zalewają kolejne tony odpadów ze sprowadzanych ubrań.

Jak się bowiem okazuje, duża ilość importowanej do Polski odzieży używanej to odpad tekstylny, który jest obecnie sklasyfikowany jako odpad zielony. Kryterium takich importerów jest zysk i jeśli mogą ten odpad sprzedać, to kierują go do lumpeksu, a jeśli nie, to trafia on w najlepszym razie do utylizacji. Za nią jednak trzeba zapłacić, przez co najczęściej takie ciuchy lądują na nielegalnym wysypisku, np. w lesie.

Firma Tomasza Bociana nie zbiera w ogóle odpadów tekstylnych, a miesięcznie przerabia ok. 20 ton odzieży używanej, podczas gdy inni gracze na tym rynku nawet 300-500 ton dziennie. Jednak 95% odzieży trafiającej do firmy Ubrania do oddania jest ponownego użyta. Posortowana na ok. 50 kategorii (m.in. koszulki białe, kolorowe, poliestrowe itp.) płynie kontenerem do Kenii, gdzie we współpracy z lokalnym kupcem jest sprzedawana.


Wojna o ubrania

Tomasz Bocian opowiedział, jak funkcjonuje globalny rynek handlu odzieżą używaną, na którym działa jego firma. Dużo się mówi o zalewaniu Afryki zużytą odzieżą i rzeczywiście kontynent ten to teren „wojny” między firmami z Europy i Chin. W jego opinii, gdybyśmy my, Europejczycy, wycofali się z tego rynku, przejęliby go Chińczycy, ale nie skończyliby tylko na dostawie towaru.  

Chińczycy chcą bowiem przejmować całą dystrybucję i sklepy, by całkowicie opanować tą gałąź afrykańskiej gospodarki. Dla przykładu, obecnie z jednego marketu w Kenii utrzymuje się codziennie ok. 200 tysięcy Afrykańczyków. Tomasz Bocian twierdzi, że europejscy kontrahenci nie tylko wysyłają towar, ale dają też technologię, która pozwala przerabiać stare ubrania. Jego zdaniem, nie ma szans na zbudowanie w Afryce produkcji ubrań nowych – możliwe jest natomiast wspieranie przetwarzania surowca na miejscu, co również daje miejsca pracy.

Tomasz Bocian uważa, że kwestią kluczową jest wprowadzenie regulacji prawnych na rynku odpadów odzieżowych, by zapobiegać nadużyciom i zwiększyć transparentność. Okazuje się bowiem, że po tym, jak zużyjemy ubrania, dzieje się z nimi równie tyle złego, co przy ich produkcji. Według niego, najbardziej odpowiedzialna moda to ta, która już została wyprodukowana.


Nasz komentarz do debaty

W magazynie Babka z Zasadami, wierzymy, że aktywizm konsumencki w każdej postaci jest skuteczny. W końcu to my, konsumenci, głosujemy swym własnym portfelem, jakie marki wspieramy. To za nasze wydane pieniądze wypracowują one swoje zyski. Więc mimo że jesteśmy na dole struktury, to my tak naprawdę decydujemy o być albo nie być koncernów. To koncerny są zależne od nas i naszych pieniędzy, a nie odwrotnie!

To my, konsumenci, głosujemy swym własnym portfelem, jakie marki wspieramy. To za nasze wydane pieniądze wypracowują one swoje zyski. Więc (…) to my decydujemy o być albo nie być koncernów. To one są zależne od nas i naszych pieniędzy, a nie odwrotnie!

Trzeba budować taką świadomość u coraz szerszych mas konsumentów w krajach rozwiniętych oraz uwrażliwiać ich na problem wyzysku kryjącego się na zapleczu lśniących witryn sklepowych ich ulubionych marek. Obudzenie tej świadomości jest pierwszym i niezbędnym etapem, by wyzwolić niezgodę na obecny stan rzeczy wśród naszych społeczeństw. Dopiero w kolejnym kroku, już świadomego konsumenta będzie można zachęcić do działań, które wywołają oczekiwaną presję finansową na markę.

Świadomi konsumenci, a co za tym idzie świadome społeczeństwo może wywierać także presję na polityków, zarówno na poziomie lokalnym, ogólnokrajowym i międzynarodowym, by przekuć społecznie postulowane zmiany w powszechnie obowiązujące normy prawne, regulujące i kontrolujące działanie światowych koncernów. Oczywiście nikt nie obiecuje, że edukacja i zmiany w prawie będą łatwym i szybkim procesem, ale jesteśmy przekonani że to konieczny i właściwy kierunek.

Fot. Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie oraz Brooke Cagle (Unsplash)