
Uwodzicielskie korzenne otulenie – recenzja Ziaja Świąteczne Aromaty
Moje pierwsze spotkanie z serią kosmetyków Ziaja Świąteczne Aromaty miało miejsce w jednej z aptek sieciowych, gdzie na półce przed aptecznym okienkiem stała tubka (160 ml) rozświetlająco-nawilżającego musu do ciała o zapachu piernik-imbir-cynamon. Zastosowałam swój sposób, czyli otworzyłam wieczko, powąchałam produkt i… przepadłam!
Piernikowe uwodzenie
Sprawdziłam tylko skład i nie wahałam się ani chwili. Kupiłam ten balsam do ciała, a jak tylko dotarłam do domu, od razu go wypróbowałam. Ten produkt Ziai ma idealną dla mnie, lekką konsystencję i bardzo szybko się wchłania nie zostawiając tłustego filmu na skórze. A do tego zawiera rozświetlające mikrodrobinki w kolorze złotym, które bardzo subtelnie błyszczą w świetle naturalnym, jak i sztucznym.
Do tych zalet musimy dodać najważniejszą cechę musu – jego zapach! Jest obłędnie korzenny, słodkawy (zbliżony do toffi) i długo utrzymuje się na skórze. Natomiast gdy wcześniej umyjemy się w zimowym żelu pod prysznic z tej serii Ziai – to otrzymujemy podwójnie wzmocniony efekt, który roztacza uwodzicielski zapach o piernikowej esencji… Nie można przejść koło niego obojętnie!
Korzenny skład
Skład korzennego musu do ciała Ziai bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, gdyż nie zawiera parafiny* (która często występuje w kosmetykach o niewygórowanych cenach). Mus zawiera za to, jak podaje na opakowaniu producent, glicerynę roślinną, kwas hialuronowy i witaminę E.
Z kolei zimowy żel pod prysznic Ziaja Świąteczne Aromaty (również o pojemności 160 ml) zawiera glicerynę oraz d-panthenol (prowitamina B5), który po prysznicu nadaje mojej skórze wyczuwalną miękkość. Ziaja deklaruje, że oba produkty są wegańskie.


Więcej piernika?
To już moje któreś z kolei tubki korzennego musu i żelu od Ziai, bo ich cena (ok. 13 zł za mus i ok. 8 zł za żel w 2023 r.) jest dodatkowym atutem obok ich wcześniej wymienionych właściwości.
Zarówno mus, jak i żel są opakowane w białą stojącą tubkę, o estetycznym designie z sympatycznymi postaciami piernikowych ludzików i serduszek. Biorąc tubkę pod światło łatwo można zauważyć, ile jeszcze piernikowego balsamu zostało.
Ponieważ przez swój apetyczny piernikowy aromat te wspaniałe produkty stosunkowo szybko się kończą, super byłoby, gdyby producent pomyślał o wersji w dużym opakowaniu (400-500 ml, jak w przypadku serii Ziaja Pomarańczowa), które starczyłoby na dłużej i zaoszczędziłoby zużycie mniejszych plastikowych opakowań.
Zapach Świąt
Mus i żel z serii Ziaja Świąteczne Aromaty prawdziwie Cię uwiodą, a potem delikatnie otulą w ponure jesienno-zimowe dni. A już na pewno doskonale współgrają z magią zapachów zbliżających się Świąt. Dzięki temu będą też świetnym prezentem dla bliskiej Ci osoby. Szczególnie dla zadeklarowanej Jesieniary. Jedyne wymaganie – powinna ona lubić korzenne, piernikowe nuty.
W sprzedaży jest jeszcze Zestaw Promocyjny Ziaja Świąteczne Aromaty, opakowany w pudełko, gdzie oprócz opisywanego tu musu i żelu znajdziesz także peeling cukrowy do ciała i zimowy krem do rąk. Jednak ze względu na to, że peeling i krem do rąk zawierają parafinę, to nie zdecydowałam się na zakup takiego zestawu.

Aromat korzennego musu i żelu, wzmocniony podwójnym zastosowaniem w kąpieli i po, kojarzy mi się z leniwymi popołudniami spędzonymi w blasku świec i pod ciepłym kocykiem z ulubioną książką, podczas gdy za oknem panuje szaruga. Tę aurę trzeba po prostu przeczekać i… byle do wiosny!
* Czasami produkty Ziai są nierówne pod względem składów. Raz mają je super naturalne, ale i można napotkać w nich niesławną pochodną ropy naftowej – parafinę (paraffinum liquidum) czy aluminium w dezodorantach (np. roll-on z fantastycznie orzeźwiającej serii Ziaja Ananasowy trening skóry).
Dlatego uważnie czytaj składy przed zakupem!
Moim prywatnym zdaniem, firma Ziaja mogłaby całkowicie zrezygnować z takich składników jak parafina czy aluminium i przestawić się na zdrowsze zastępniki. Oczywiście ceny produktów nieco by wzrosły, ale umówmy się – większość kosmetyków Ziai jest przystępna cenowo, więc nie dałoby się tego aż tak odczuć w portfelu. A byłoby to z korzyścią dla wszystkich!

